Mały Jasio mówi do mamy:
- Mamusiu zasłałem łóźko.
- To bardzo dobrze.
- Oj, nie bałdzo...
Pewna młoda kobieta spotyka w barze fantastycznego faceta. Zaczepia go, rozmawiają cały wieczór, na koniec opuszczają razem bar. Wieczorny spacer kończy się pod drzwiami mieszkania faceta. Facet zaprasza kobietę do środka... W mieszkaniu znajduje się mnóstwo pluszowych misiów, cale półki, posegregowane według wielkości. Małe na najniższych półkach, średnie na środkowych półkach i te duże, na samej górze... Kobieta jest zdziwiona, że trafiła na zbieracza pluszowych misiów, ale nic nie mówi, jest zaskoczona, ale z drugiej strony cieszy się, że trafiła na takiego uczuciowego i wrażliwego faceta. Odwraca się do niego... całuje go... zdejmuje suknię... Stało się to, o czym cały wieczór marzyła... Po fantastycznej nocy pełnej namiętności, leży obok swojego wyśnionego faceta i pyta:
- I jak było?
- Możesz sobie wybrać nagrodę z najniższej półki...
 
Ukraina. Ileś lat po wielkiej awarii. W szkole lekarka kontroluje stan uczniów.
- Jak tam wzrok?
- Nie za bardzo...
- Okularków czemu nie nosi, a?
- Noska nie mam... spadają.
- Może oprawki inne, jakieś sprytne?
- Ale uszek nie mam... to jak zahaczyć?
- No to soczewki kontaktowe!
- Siedem soczewek? Drogo trochę...
Do lekarza przychodzi kobieta. Doktor pyta: - Co pani dolega? Pacjentka pokazuje mu gardło. - O, widzę, że trzeba pani wyciąć migdałki. Ma pani jeszcze jakieś dolegliwości? Kobieta pokazuje brzuch. Lekarz bada ją i stwierdza: - O,to wyrostek,trzeba wyciąć. Czy jeszcze coś panią boli? - Ostatnio bardzo boli mnie głowa - mówi drżącym głosem kobieta - ale już przechodzi...
Bardzo skąpa, szkocka mama mówi do synka:
- Pamiętaj, żebyś zdejmował okularki, jak na nic nie patrzysz.
Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale też nie przygotował się jak należy.
Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin:
- Przynieście siano dla osła.
- A dla mnie herbaty! - dodał egzaminowany.
Uniwersytet Warszawski Wydział Matematyki Informatyki i Mechaniki.
Ustny z rachunku prawdopodobieństwa. Biedna studentka pogrąża się coraz bardziej... W końcu profesor, próbujac ją ratować pyta:
- Proszę mi powiedzieć, jakie jest prawdopodobieństwo wypadnięcia jedynki na kostce sześciennej?
Studentka prawie bez namysłu odpowiada:
- Jeden!!!
- Eeeechem... jest pani zupełnie pewna?
- Tak! Jeden!
- Dobrze, proszę wziać kostkę i spróbować - daje jej kostkę, ona rzuca, wypada: jeden!!!
Dziewczyna rzuca jeszcze raz: znowu jeden. Profesor robi wielkie oczy sam bierze kostkę i rzuca: wypada jedynka.
- Poproszę indeks - mówi - ma pani tróje. Do widzenia.
Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni.
- Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulistą!
Moment, moment; i facet ściąga spodnie.
- Nie, no proszę pana; tu chyba zaszła pomyłka; przecież ja leczę oczy!
Spokojnie facet, momencik...; i gość ściąga majty.
- ...ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił?
- Słuchaj pan! Gość wypina na okulistę dupę. Widzisz pan te brązowe kuleczki przy dupie?
- ...no tak widzę ale nadal nie bardzo wiem o co chodzi?
- Panie, jak ja pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią!

(: poprzednia | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | ... | 100 | następna :)