Żona otwiera drzwi, a tam pijany mąż stoi z owcą pod pachą i mówi:
- To jest ta świnia którą posuwam!
Na to żona:
- Ty idioto! To nie świnia tylko owca!
- Zamknij się!!! Do owcy mówiłem!!
Hrabia wraca z podróży do pałacu i pyta faceta ze służby co się stało podczas jego nieobecności.
-W sumie nic nowego.
-Zupełnie nic?
-No... poza tym że Azor zdechł...
-Mój wierny pies? A z jakiego powodu zmarł?
-Najadł się za dużo końskiej padliny.
-A skąd w królestwie końska padlina?!
-Ano... stajnia się paliła to i konie zdechły.
-O Boże!!! Stajnia się paliła?!
-Tak, zajęła się od dworku...
-A czemu dworek się palił?!?!
-No bo firanka zajęła się od świecy przy trumnie waszego wuja.
-TO WUJ NIE ŻYJE?!?!
-Ano, tak...zmarł na zawał dowiedziawszy się że jego córka uciekła z jakimś chłopem...
-A, z tym co się od trzech lat spotykali?
-Tak, właśnie z tym.
-Heh, no to nic nowego...
-No i od początku tak mówiłem!

 
Bardzo późno w nocy pijany facet wraca do domu. Dzwoni do drzwi, ale żona nie chce mu otworzyć. Facet, czekając, mówi:
- O...twórz kochaaanie... przyniosłem bu... bukiet najpiękniejszych róż na świecie dla naj...najpiękniejszej kobiety na świecie.
Żona otwiera drzwi, facet wchodzi do mieszkania i idzie prosto do sypialni.
- A gdzie róże? - pyta żona.
- A gdzie... najpiękniejsza kobieta na świecie?
Jest ojciec?
- Jest - odpowiada szeptem dziecko.
- To poproś go.
- Nie mogę - szepcze dziecko.
- Dlaczego?
- Bo jest zajęty - szepcze dalej.
- A mama jest?
- Jest.
- To poproś mamę.
- Nie mogę. Też jest zajęta.
- A czy oprócz mamy i taty jest jeszcze ktoś w domu?
- Tak, policja - potwierdza nadal szeptem maluch.
- No to poproś pana policjanta.
- Nie mogę, jest zajęty.
- Czy jeszcze ktoś jest w domu?
- Straż pożarna, ale pan strażak też jest zajęty.
- Powiedz mi dziecko, co oni wszyscy robią u was w domu?
- Szukają.
- Kogo?
- Mnie...
Wpada bandzior do sklepu na kurpiowskiej wsi:
- To jest napad, dawaj babo kase!
A baba sklepowa spokojnie:
- Grycaną?
Trzech studentów siedzi w pokoju, jeden z nich mówi:
- Ja byłem na wakacjach na Hawajach, laski, drinki, wszystko co się chciało.
Drugi mówi:
- Ja byłem na Dominikanie też wszystko co chciałeś, laski, drinasy, no wszystko.
Na co trzeci się odzywa:
- A ja byłem razem z wami w pokoju tylko, że tego gówna nie paliłem.
Rozmawia dwóch staruszków o grze w golfa:
- Ja - mówi jeden - lubię grać, ale mam problem... Bo jak uderzę, to nie
widzę, gdzie piłka leci.
- No, to - mówi drugi - zabieraj ze sobą na pole Henia... Henio ma 85 lat,
ale wzrok taki, że ho ho.
Zabrał, zatem, Henia następnym razem i mówi:
- Uważaj, będę uderzał. Patrz, gdzie leci!
Wziął zamach i uderzył... Piłka poooooszła.
- No i co? Widziałeś, gdzie poleciała?
- Widziałem - odpowiada Henio
- No, to gdzie?!?
- Nie pamiętam.
Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot załatwia mi się na dywan.
- Jak to?
- No, załatwia się na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził?
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- O człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!

(: poprzednia | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | ... | 986 | następna :)