Hrabia wraca z podróży do pałacu i pyta faceta ze służby co się stało podczas jego nieobecności.
-W sumie nic nowego.
-Zupełnie nic?
-No... poza tym że Azor zdechł...
-Mój wierny pies? A z jakiego powodu zmarł?
-Najadł się za dużo końskiej padliny.
-A skąd w królestwie końska padlina?!
-Ano... stajnia się paliła to i konie zdechły.
-O Boże!!! Stajnia się paliła?!
-Tak, zajęła się od dworku...
-A czemu dworek się palił?!?!
-No bo firanka zajęła się od świecy przy trumnie waszego wuja.
-TO WUJ NIE ŻYJE?!?!
-Ano, tak...zmarł na zawał dowiedziawszy się że jego córka uciekła z jakimś chłopem...
-A, z tym co się od trzech lat spotykali?
-Tak, właśnie z tym.
-Heh, no to nic nowego...
-No i od początku tak mówiłem!