Przychodzi Murzyn do lekarza i mówi:
- Panie doktorze oko mnie boli!
- Taak? To proszę zrobić mostek pod ściana.... Dobrze, teraz prosze zrobić pod druga ściana... a teraz pod oknem...
- Ale panie doktorze! Ja mam chore oko!!!
- Tak, wiem ale jutro przywożą mi czarne biurko i chciałem sprawdzić gdzie będzie pasowało
Student poszedł do piekła. I diabeł się go pyta:
- Chcesz do piekła zwykłego, czy studenckiego???
Student: - Eeeeeee... mam cholera dosyć tego studenckiego życia... idę do
zwykłego.
I poszedł. I co? A tu jak to w piekle - panienki, impreza non stop, piwo
leje się strumieniami, muzyka, tańce, tylko... tylko co wieczór przychodzi
diabeł i wbija każdemu w zadek gwoździa.
Po miesiącu student miał dosyć i poprosił o przeniesienie w drodze wyjątku
do piekła studenckiego. Diabeł się łaskawie zgodził.
I co? A tu jak to w piekle - panienki, impreza non stop, piwo leje się
strumieniami, muzyka, tańce tylko diabeł nie przychodził. No to student się
ucieszył i uradował i dawaj w wir hulanek!
Po kilku miesiącach drzwi się otwierają, wpada diabeł z ogromną, czarną
torbą, podbiega do studenta, otwiera, a tam pełno gwoździ.

- No, student!!! SESJA!!!
 
Pijak do pijaka:
- ty, która może być godzina?
- na pewno nie ma 10-tej!
- a skąd wiesz?
- aaaaaaa!!!!! Bo o 10-tej miałem być w domu, a jeszcze nie jestem!!!!
Facet wraca z lotniska taksówką i mówi do kierowcy:
-Panie ,moja żona pewnie leży teraz z innym facetem.
Tu jest stówa , chodz pan na górę, będziesz świadkiem. Auto zajeżdża pod dom i obaj mężczyźni idą do sypialni. Tam , pod kocem , leży piękna kobieta. Mąż podbiega do łóżka , ściąga koc i między nogami kobiety widzi skulonego faceta.
-mam was! - wrzeszczy mężczyzna , wyciąga pistolet i przystawia go do głowy nieszczęśnika.
-Nie zabijaj go - jęczy żona.
-On daje mi kupę kasy.Pamiętasz nasze nowe auto? To on zapłacił.Pamiętasz nową wannę i dywan? To też on. Nasz nowy jacht to także za jego pieniądze...
facet ogląda na taksówkarza i pyta:
-Co by pan zrobił na moim miejscu?
-Ja?-mówi szofer- naciągnąłbym na faceta koc , bo się jeszcze przeziębi...
- Moja teściowa przypomina mi gazetę.
- Dlaczego?
- Bo wie o wszystkim i ukazuje się codziennie.
Małego Abramka wywalili ze szkoły - żydowskiej oczywiście - za brak
postępów w nauce i nieposłuszeństwo. Przenieśli do go innej szkoły -
też żydowskiej.
Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów. Do
kolejnej -to samo. Po jakimś czasie w mieście nie zostało ani jednej
żydowskiej
szkoły, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w
katolickiej. Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i
oznajmia mu,jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek - grzecznym, bystrym
i w ogóle najlepszym uczniem w szkole. Tata po powrocie do domu pyta
zbaraniały Abramka:
- Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym
uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. CO ONI Z TOBĄ ZROBILI?
- Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym ubraniu
zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś pan przybity
do krzyża i powiedział: "Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był
Żydem".
I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki.

Zajączek idzie przez las i śpiewa: "Przeleciałem lwice, przeleciałem lwice..."
Wychodzi miś zza drzewa i puka się w głowę:
- Jak usłyszy lew to co sobie wymyśliłeś to Cię ze skóry obedrze.
Zajączek wzruszył tylko ramionami i śpiewając swoją piosenkę poszedł dalej.
Zza drzewa wychodzi lis i przerażony mówi:
- Nie śpiewaj takich kłamstw bo lew Cię ze skóry obedrze.
Zajączek tylko wzruszył ramionami i śpiewając swoją piosenkę poszedł dalej.
Los chciał, że usłyszał to lew.
Zaczął gonić zajączka, a ten że sprytny i niewielkich rozmiarów przecisnął się pod wystającym korzeniem.
Biegnący lew utknął pod korzeniem w ten sposób że miał wypięty tyłek.
Zajączek zaszedł z tyłu Lwa rozpinając rozporek i powiedział sobie pod nosem:
- Teraz to już nikt mi nie uwierzy.
Mąż i żona wieczorem w łóżku. Żona przymila się, tuli:
- Krzysztof, powiedz mi, ale tak szczerze, tak z głębi serca, kochasz
mnie jeszcze?
Mąż bez chwili wahania pyta:
- Ile?
- Trzy tysiące dolarów, kochany. Ale ta torebka naprawdę ci się spodoba!
Jest z prawdziwej skóry krokodyla!
- No, dobra...
Mija kilka minut, mąż zaczyna przymilać się do żony:
- Kochanie! Tak dawno ci nie mówiłem, jak bardzo cię kocham, jaka jesteś
piękna i niepowtarzalna...
Tym razem żona bez chwili zwłoki:
- Ile?
- Dwa dni, kochanie. Rybki połowię i wrócę...

(: poprzednia | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | ... | 986 | następna :)