Kryzys finansowy. Kolega bankier dzwoni do kolegi bankiera:
- Cześć stary! Jak spałeś?
- Jak niemowle.
- Żartujesz?
- Nie. Płakałem całą noc i zesrałem się dwa razy.
Kazik od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok.
- Co ty do kurwy nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś? -zapytał facet.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie - dodał.
- Że co ?!? Twierdzisz, że jestem martwy? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!
- To nie takie proste - odpowiedział święty - Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie.
Kazio pomyślał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe.
- Chcę powrócić jako kura - odpowiedział.
W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut.
- Hei! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr - powiedział kogut - Jak ci się podoba bycie kurą?
- No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje.
- Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko - powiedział kogut.
- Jak mam to zrobić?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz.
Kazio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi.
- Łoł! To było zajebiste - powiedział Kazik.
Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony:
- Kazik co ty kurwa robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!
 
- A ty czemu dzisiaj nic nie robisz? - pyta się murarz swego pomocnika.
- Ręce mi drżą po wczorajszym...
- No to przesiewaj piasek.
- Baco, co robicie żeby wam wilk owiec nie porwał?
- Ano stucek takich zem je ponaucał...
- Jakich sztuczek, baco?
- Naucyłech je, ze jak wilka wyczujom, to majom po całej łące jak te kangury skakać... cały rok je ucyłem!
- Dość oryginalny pomysł...
- Potem mają się jedne drugim kolejno na grzbiet wdrapać, coby utwozyć takom wielką górę... dwa lata treningu!
- Niesamowite...
- A na samej górze jedna owiecka umie tak przednimi kopytkami jedno o drugie stukać, że snopy iskier krzesze...
- Nie do wiary! I co, skutkuje?
- A nie wiem, w tych lasach nie ma wilków...
Hrabia leży w wannie. Tuż obok stoi ów wierny Jan.
- Janie, aby stanął?
Jan nachyla się nad wanną i odpowiada:
- Niestety jeszcze nie, hrabio.
Za chwilę:
- Janie, aby stanął?
Jan nachyla się nad wanną i odpowiada:
- Niestety jeszcze nie, hrabio
Po kilku chwilach:
- Janie, aby stanął?
Jan nachyla się nad wanną i odpowiada:
- Stanął, hrabio, stanął! Czy wołać jaśnie panią hrabinę?
- Wykluczone, Janie. Może uda się przemycić na miasto....
Mój znajomy pracuje w salonie Plusa i pewnego dnia przychodzi
młoda, ładna pani i mówi do niego:
- Potrzebuje pomocy: mój mąż wyjechał, okres mi się skończył i
nie ma mi kto załadować.
No i po chwili wyciągnęła swój telefon, a personel w śmiech.
Rozmawia małżeństwo:
- Kochanie, dlaczego w naszym aucie w przednim kole nie ma powietrza?
- A bo najechałam na butelkę...
- To nie zauważyłaś butelki na jezdni?
- Nie, bo ten facet miał ją w kieszeni...
Kontrola Legalności Pracy wypytuje w Holandii Polaka: - Mówi pan po holendersku? - Tak, troche. - A ma pan pozwolenie na prace? - Oczywiście mam. - A pana kolega tam w pomidorach też ma? - Naturalnie tez ma. - Mogłby pan go zawoła? - Oczywiście. JOZEEEEK! SPIER***AJ!

(: poprzednia | 384 | 385 | 386 | 387 | 388 | 389 | 390 | ... | 986 | następna :)