O czwartej nad ranem u Profesora dzwoni telefon. Profesor zaspany odbiera telefon i słyszy:
-Śpisz?
-Śpię - odpowiada zaspany.
-A my się kurwa jeszcze uczymy!!!
W pewnym mieście grasował straszny smok. Mieszczanie nie mogli wytrzymać, więc udali się po pomoc do jednego z trzech rycerzy.
- Wielki Rycerzu - mówią - pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety. Wielki rycerz na to
- Dajcie mi miesiąc na ułożenie planu.
Mieszczanie na to
- Co ty człowieku, za miesiąc to smok nas tu wszystkich wytłucze. I poszli do drugiego rycerza.
- 246redni Rycerzu - pomóż etc.
Ten chciał się znowu zastanawiać dwa miesiące więc poszli do trzeciego rycerza.
- Mały Rycerzu - pomóż etc.
Na to Mały Rycerz łap za miecz, zakłada zbroję, objucza konia i już jest gotowy do drogi. Pytają więc mieszczanie.
- Jak to czcigodny Mały Rycerzu, Wielki Rycerz chciał się zastanawiać miesiąc, 246redni Rycerz dwa miesiące, a Ty tak od razu?!
Na to Mały Rycerz
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spier.....!
 
Byli sobie stary facet i baba, pewnego dnia babie zachciało się sexić, no więc czyni zaloty, cuda niewidy, żeby zaciągnąć go do łóżka a on nic. No to baba idzie do lekarza, i mówi:
- Panie, doktorze, ja chcę a on nie. co robić?!
- Spokojnie, mam na to sposób, minutę zanim pani mąż wróci do domu niech pani zdejmie gacie stanie tyłem do drzwi i wypnie tyłek, a zaraz obudzi w nim pani dzikie seksualne zwierze, inaczej być nie może.
No więc jak powiedział tak baba zrobiła. Wypięta czeka... no i w końcu styrany małżonek wraca z roboty, otwiera drzwi, patrzy i spierdala ile sił w nogach do najbliższego baru, przybiega, siada, zamawia setkę, pierwszą, drugą trzecią, itd. już dwie butelki poszły a on chce jeszcze, no to barman na to:
- Panie czemu pan tak pijesz, już trzecia butelka, no powiedz pan czemu?
- Panie! Ja wracam styrany do domu po całym dniu pracy, wchodzę na piętro otwieram drzwi... a tam troll, metr półtora, szrama na pół pyska i mu z mordy ślina cieknie...
Przychodzi mąż do domu po pracy i zastaje żonę, zmywającą naczynia, w kuchni. Żona lekko wypięta, więc ten, że miał chcice, to podbiega do niej i zaczyna ją ... od tylu. Wtedy ona oburzona odwraca się mówi:
- Ty jesteś tak samo poj#%ny jak ci Twoi koledzy...
Fąfara zmarł i staje właśnie przed świętym Piotrem. Ten mówi:
- Niestety, przyjacielu. Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie
zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim nie odpokutujesz. Oszukiwałeś na
podatku dochodowym od osób fizycznych. Twoja kara będzie polegała na
tym, że wrócisz na ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, paskudną
babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda
z nią wytrzymać tyle czasu, wejdziesz do nieba.
Fąfara uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w
niebie. Wrócił na ziemię i żył z babą-kaszalotem, którą mu święty Piotr
przeznaczył. Któregoś dnia Fąfara idąc z nią ulicą, zobaczył
przyjaciela. Przyjaciel szedł w towarzystwie tak odrażającego babsztyla,
że w porównaniu z nią kobieta Fąfary była prześliczną kobietą.
- Cześć, stary - Fąfara wita przyjaciela. - Jak to się stało, że żyjesz
z takim kaszalotem?
- No wiesz... Zmarłem niedawno, Święty Piotr powiedział, że popełniłem
straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych
i że teraz muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na ziemi z tą
paskudnicą.
Przyjaciele uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie
wspomagać się nawzajem dobrym słowem. Gdy już mieli się rozejść,
zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety
pięknej jak marzenie, bardzo seksownej, o boskiej figurze.
- Cześć, stary! - wołają do niego. - Skąd ty, stary kawaler, dorwałeś
taką cizię?
- Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona leżała
obok mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym można marzyć: piękną
kobietę, cudownie prowadzony dom i bajeczny seks. Nie wiem tylko,
dlaczego zawsze, kiedy się kończymy kochać, ona odwraca się do ściany
i mruczy: "Pieprzony podatek dochodowy od osób fizycznych!"
Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
- Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste...
Mechanik:
- To olej.
Blondynka:
- OK. Olewam...
Lekcja historii. Nauczycielka pyta się dzieci, czy ich dziadkowie walczyli w obronie Polski.
-Mój dziadek służył w AK - zgłasza się Jaś.
-Pięknie Jasiu, piątka - odpowiada z uśmiechem nauczycielka.
-A mój dziadek był w SS - zgłosiła się Małgosia.
-To okropne Małgosiu, jak możesz o tym mówić? Jedynka! - oburzyła się nauczycielka.
Po lekcji dzieci pytają się co oznaczają dane skróty.
-SS - Szare Szeregi - mówi z płaczem Małgosia.
-AK - Auschwitz Kommando - odpowiada Jaś.
- Po co człowiek ma przegrodę nosową ?
- Żeby nie kusiło...

(: poprzednia | 952 | 953 | 954 | 955 | 956 | 957 | 958 | ... | 986 | następna :)