W trakcie egzaminu jeden ze studentów poprosił o otwarcie okna (upał).
Profesor stwierdził:
- Okno można otworzyć, orłów tu nie ma, nie wyfruną (właśnie złapał kilku
na ściąganiu).
Po egzaminie, gdy już wszyscy wychodzili, ten sam student spytał:
- Ooo, pan profesor też drzwiami?!

- Po czym poznać że w USA są Rosjanie?
- Na zawody walk kogutów przychodzą z kaczką.
- A po czym poznać, że są tam Włosi?
- Stawiają na kaczkę.
- A po czym poznać, że jest tam mafia?
- Kaczka wygrywa.
 
Do apteki wszedł mężczyzna i poprosił o możliwość rozmowy z aptekarzem mężczyzną. Kobieta w okienku:
- Proszę pana, nie zatrudniamy ani jednego mężczyzny. Właścicielką apteki jest moja siostra, ja natomiast jestem farmaceutką, w czym mogłabym pomóc?
- Proszę pani, mam jednak taką sprawę, ze wolałbym porozmawiać z mężczyzną...
- Proszę pana, jestem dyplomowaną farmaceutką i zapewniam pana, że podejdę do sprawy absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo...
- Proszę pani, bardzo ciężko mi o tym mówić, naprawdę wolałbym z mężczyzną... Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentną erekcję. Co pani mogłaby mi dać?
- Mmm... proszę poczekać chwilkę, muszę zapytać mojej siostry.
Po kilku minutach wróciła:
- Proszę pana, naradziłyśmy się z siostrą i wszystko, co możemy
Panu dać to 1/3 udziałów w aptece, służbowy samochód i 5000 miesięcznej pensji...
Przychodzi blondynka do domu. Zastaje męża z inną. Bierze torebkę i wyciąga pistolet.
Mąż na to:
- Kochanie, nie rób tego.
Blondynka:
- Milcz! Ty będziesz następny.
Rozmawiają dwie blondynki. Jedna mówi:
- Słuchaj, jak się właściwie mówi: Iran czy Irak?
Blondynka dzwoni do znajomego:
- Cześć Kasia - odbiera znajomy.
- A skąd wiesz że to ja?
- No przecież Cię widzę.
- O Jezu, a ja nie ubrana jestem.
Pewien Kowal miał sad. Przechadzając sie po tym sadzie, doszedł do wniosku, że ktoś mu kradnie jabłka. Postanowił zaczaić sie w nocy na złodzieja. Tak tez zrobił.
Przyczaił sie w kryjówce. Nagle słyszy, że ktoś buszuje na jednym z drzew. podbiega do tego drzewa i chwyta oprawce za jaja, ściska i sie pyta:
- kto tam?
nikt sie nie odzywa
Kowal jeszcze raz sie pyta, mocniejszym głosem i co raz bardziej zaciska ręce na jajach:
- Kto tam?
nikt sie nie odzywa
Kowal wkurzony, ściska ile ma sil w rekach i jeszcze raz sie pyta:
- Kto tam?
Nagle złodziej odpowiada:
- JJJJJaaaaaasssiu
Kowal myśli "W wiosce jest 40 Jasiów." Wiec pyta:
- Który?
Jasiu odpowiada:
- Niiiiemowa.

Siedzi koleś w saunie, w pewnym momencie przychodzi rasta, siada obok i zaczyna kręcić jointa. Koleś zainteresowany pyta się:
- Dobry ten towar?
- Jasne, pierwsza klasa - odpowiada rasta.
- Skoro tak, to ja z chęcią trochę go od ciebie kupie...ale musi być dobre!
- Trzymaj, mowie ci nie zawiedziesz się, odlot gwarantowany.

Koleś skręcił jointa, spalił...chwila minęła a on nic nie czuje. Czeka jeszcze trochę - dalej nic. W pewnym momencie nie wytrzymał i mówi do rastamana:
- Rasta oddawaj kasę, to zioło jest do dupy...nic nie kopie!
- Co ty gadasz?! Towar jest nieziemski!
- Chyba, czuje, ze nic mi nie jest...oddawaj kasę, bo jak nie to będziesz miał problemy!

Nagle rastaman wybiegł z sauny - koleś bez zastanowienia ruszył za nim. Biegną, biegną, wybiegają z budynku - rasta łapie taksówkę, koleś nie odpuszcza wsiada w następną i dalej za nim. Dojeżdżają do lotniska, rasta wsiada w samolot do afryki, koleś w następny...lecą, lądują, wybiegają z samolotów i koleś dalej za rastamanem...biegną, biegną, wbiegają do dżungli...po jakimś czasie koleś, wyczerpany totalnie, zatrzymuje się, rozgląda - kurwa, rastaman mu zwiał! Ech...stoi taki zasapany i zrezygnowany...poczuł, że zachciało mu się srać. A że to była dżungla to przykucnął, i wali śmiało tego kloca...nagle ktoś go klepie po plecach:

- Panie co Pan robi?!!? W saunie się kurwa nie sra!

(: poprzednia | 904 | 905 | 906 | 907 | 908 | 909 | 910 | ... | 986 | następna :)