Jadę tramwajem do przedszkola z 6-letnim synem. Młody - jak to dzieciak - pyta o znaczenie znaków naklejonych na szybie (poszło o miejsce dla chorego i dla rodzica z dzieckiem). Wytłumaczyłem co i jak.
Traf chciał, że na miejscu dla chorych siedział młody dresik, pałeczka na łyso, kapturek itp. Młody skomentował gościa ze znawstwem w głosie:
- Nie widać, żeby miał coś chorego, pewnie idiota, bo to też kalectwo.
Kanibal krzyczy na syna:
- Zwariowałeś? Gdzie twoje maniery! Do Indianina białe wino?!
 
Jeżeli boisz się utyć, wypij przed jedzeniem setkę wódki, to usuwa
poczucie strachu.
- Kochany, pamiętasz jak rano biegałam po mieszkaniu i radośnie krzyczałam: "HURRRA, ZNALAZŁAM WRESZCIE TE j***nE KLUCZE!"?
- Tak...
- Nie wiesz, gdzie je położyłam?
Według najnowszych badań przeprowadzonych przez międzynarodowych psychologów są dwie główne przyczyny, dla których mężczyźni spędzają wieczory w knajpie:
a) Nie mają kobiety
b) Mają kobietę
- Ty, Jarek, bogatyś w ch*j. Nauczyły cię czegoś te pieniądze?
- Stefan, pewnie że tak.
- A czego?
- Posłuchaj. Uwielbiam żeglarstwo. Kupiłem sobie jacht, ale fala poniosła i rozbiłem się na skałach. Kupiłem sobie samolot, ale miałem awarię w powietrzu. Samolot spłonął, a ja ledwie zdążyłem wyskoczyć ze spadochronem. Ożeniłem się z Miss Ziemi Kujawskiej, a po tygodniu znalazłem swą ukochaną w łóżku z kochankiem.
- I czego się nauczyłeś?
- Jeśli coś pływa, lata lub się pie**oli, to trzeba używać ile wlezie. Ale niekoniecznie napinać się, by być tego właścicielem.
Na konferencji prasowej Premier pewnego kraju odpowiada na pytania dziennikarzy
- Panie Premierze, ceny rosną a wynagrodzenia raczej nie, jak naród daje sobie z tym radę?
- Naród żyje, daje sobie radę
- A co Pan powie o kryzysie w służbie zdrowia? Leki drogie, mało miejsc w szpitalach...
- Ludzie żyją i sobie radzą, wszystko w porządku
- Kwestia niskich emerytur, kryzys finansów publicznych...co na to społeczeństwo?
- Społeczeństwo żyje i ma się dobrze. Ostatnie pytanie proszę.
Wstaje jegomość dziennikarz
- Panie premierze, a cyjankiem Pan próbował?
Wrócił Ignacy Kuropatewka z delegacji. Otworzył drzwi, wszedł do mieszkania. Usłyszał z sypialni jęki i skrzypienie łóżka.
- Zdzira - warknął.
Wyszedł z mieszkania, zamknął drzwi i poszedł do domu, do żony.

(: poprzednia | 453 | 454 | 455 | 456 | 457 | 458 | 459 | ... | 986 | następna :)