Szefów dzielimy na 5 grup:

1. Pedałów.
2. Superpedałów.
3. Antypedałów.
4. Pedałów-magików.
5. Pedałów-pirotechników.

Szef pedał mówi: Ja Cię Kowalski wypierd***!
Szef superpedał mówi: Ja Was wszystkich wypierd***!
Szef antypedał mówi: Ja się Kowalski z Tobą pier****ć nie będę!
Szef pedał-magik mówi: Ja Cię Kowalski tak wypierd***, że ty nawet nie zauważysz kiedy!
Szef pedał-pirotechnik mówi: Ja Cię Kowalski wypierd*** z hukiem!

Jest jeszcze Szef pedał-McGyver: Ja Was Kowalski wypierd*** w kosmos gołymi rękami!
Na egzaminie.
Po kilku zadanych pytaniach profesor mówi do studenta:
- Leje pan wodę.
- Panie profesorze, cóż zrobić, skoro temat jak rzeka.
 
- Jasiu, powiedz nam - pyta ksiądz na lekcji religii - Co musimy zrobić, aby otrzymać rozgrzeszenie?
- Musimy grzeszyć, proszę księdza - pada odpowiedz.
Jasiu jest w kościele, a ksiądz mówi:
- Pokój mój wam daje, pokój wam zostawiam.
a Jasiu na to:
- A co to kur** hotel!!!
Do agencji reklamowej wpada facet z wielkimi planszami, rzuca na stół tysiące projektów.
Pan z agencji szyderczym głosem:
- I co? Pewnie ma być na jutro?
Facet:
- Jakbym k..wa chciał na jutro, to bym przyszedł jutro.
Niedźwiedź otworzył sklep wielobranżowy.
Zajączek przechodząc obok zauważył szyld na którym było napisane: U mnie kupisz wszystko!, więc postanowił zaskoczyć niedźwiedzia. Wszedł do sklepu i mówi: poproszę kilogram plastikowych gwoździ, niedźwiedź dał mu o co prosił, zając zaskoczony wziął i wyszedł, po chwili wszedł znowu. Poproszę pięć kwadratowych kulek niedźwiedź dał mu. Zając wkurzony wychodzi ze sklepu, przychodzi na drugi dzień i mówi do niedźwiedzia: Poproszę dwa kilo ni chuja. Niedźwiedź otwiera drzwi od piwnicy i pyta zająca:
-widzisz tam coś?
-ni chuja
-to bierz dwa kilo i wypierdalaj
Spytałem dziś żonę:
- Wczoraj w nocy, gdy się kochaliśmy, udawałaś...?
- Nie - odpowiedziała - spałam naprawdę.
Żona została wezwana do szpitala, bo jej mąż miał wypadek samochodowy. Zdenerwowana czeka na lekarza, wreszcie lekarz się pojawia ze współczującą miną.
- I co?! Co z nim, panie doktorze.
- Cóż...Żyje. I to jest dobra wiadomość. Ale są i złe: mąż, niestety będzie musiał przejść skomplikowany zabieg, którego NFZ nie refunduje. Koszt: 25 tys. złotych.
- Oczywiście, oczywiście - na to żona.
- Potem potrzebna mu będzie rehabilitacja. NFZ nie refunduje. Koszt ok. 5 tys. miesięcznie.
- Tak, tak... - kiwa głową żona
- Konieczny będzie pobyt w sanatorium, który zajmuje się tego typu urazami, plus ta rehabilitacja cały czas. NFZ nie refunduje...Koszt sanatorium - 10 tysięcy...
- Boże...
- Tak mi przykro...To nie koniec złych wiadomości. NFZ nie refunduje również leków, które przepiszemy pani mężowi, a to bardzo drogie leki.
- Ile? - blednie żona
- Miesięcznie 12 - 15 tysięcy złotych.
- Jezuu...
- Plus pielęgniarka całą dobę. Na pani koszt. Tu już się może pani dogadać. Myślę, że znajdzie pani kogoś za 10 zł za godzinę...
Cisza. Żona chowa twarz w dłoniach.
Nagle lekarz wybucha serdecznym śmiechem, klepie żonę po ramieniu:
- Żartowałem! Nie żyje!!

(: poprzednia | 359 | 360 | 361 | 362 | 363 | 364 | 365 | ... | 986 | następna :)