- Pewnie wam teraz ciężko kiedy twój brat ma AIDS?
- Tak, ciężko.
- A w którym szpitalu on leży?
- Jakim szpitalu?... to mój brat, on mieszka z nami w domu
- Aaa... wy razem mieszkacie. Pewnie on jakąś specjalną dietę stosuje.
- Przecież on jest normalny. On je wszystko to co my!
- A na przykład na śniadanie co on może jeść?
- Normalnie jak my, krakersy z szynką.
- A na obiad ?
- Na obiad też krakersy z szynką.
- To na kolację chociaż pewnie jakąś zupę.
- Na kolacją też krakersy z szynką
- Jak to?! Tylko krakersy z szynką cały dzień?
- Bo tylko to można wsunąć pod drzwiami łazienki.
Radom. Parczek w centrum miasta. Wczesne lato. Spaceruje sobie pani. Patrzy, a tuż przy ścieżce biegają trzy białe, wesołe pieski; troszkę podobne do labradorków.
Głaszcze damulka pierwszego:
- Masz ty może imię, piesku?
A pies ludzkim głosem odpowiada:
- Jestem Dyzio.
- O hohoho, jak siostrzeniec Kaczora Donalda. A co lubisz, Dyziu?
- Wchodzić do budki i wychodzić. Wtedy jest piękny dzień.
Pani głaszcze drugiego pieska:
- A ty też masz imię?
- Tak, jestem Zyzio.
- O jejku, jak w kreskówce. A ty co lubisz robić, Zyziu?
- Wchodzić do budki i wychodzić. Wtedy jest piękny dzień.
Paniusia głaszcze trzeciego psiaka:
- A ty pewnie jesteś Hyzio!
- Nie, nazywam się Budka. Generalnie mam przej***ne.
 
Mlody Indianin przychodzi do swojego ojca - wodza i mowi: - Ojcze, dlaczego mam takie imie, jakie mam? Dlaczego moja siostra ma na imie Poranna Rosa? Na to wodz: - Bo zostala poczeta na porannej rosie. - A dlaczego moj brat ma na imie Szybki Jelen? - Bo gdy zostal poczety, to obok jego matki przebiegl szybki jelen. Czy masz jeszcze jakies pytania, Peknieta Gumo?
Rozmawia dwóch mnichów, młody ze starszym na temat zbiorów znajdujących się w tamtejszej bibliotece.
- Mistrzu, wybacz, że pytam, ale co by się stało gdyby mnich przepisujący księgi się pomylił i jakieś zdanie przepisał błędnie?
- Nie, to niemożliwe, nikt się nie myli.
- No, ale jakby się ktoś pomylił, to co by się stało?
- Mówię ci, że nikt się nie myli, znasz tekst biblii na pamięć? Przyniosę ci jedna z pierwszych kopii i zobaczysz, że nic, a nic nie odbiega od tej z której i ty się uczyłeś...
- Mnich poszedł po ów tekst i nie ma go godzinę, dwie, trzy... w końcu młody mnich zniecierpliwił się i poszedł szukać mistrza. Znalazł go w bibliotece siedzącego nad dwoma tekstami biblii (jeden z którego się wszyscy uczyli, a drugi ten jeden z pierwszych kopii najbliższych oryginałowi) i płacze...
- Mistrzu co się stało?!?
- W pierwszym tekście jest napisane "będziesz żył w celi bracie", a w kolejnych kopiach "będziesz żył w celibacie"...
Dziś moja siostra dostanie - grozi Jaś.
-dlaczego pyta kolega?
-bo rok temu nazwała mnie hipopotamem.
-to dlaczego czekałeś tak długo?
-bo dopiero w tym roku zobaczyłem w zoo hipopotama.
Poleciał Amerykanin na księżyc. Miał tam być jako pierwszy z ludzi Wylądował, patrzy a zza skały wyskakuje rusek, chińczyk i polak.
Oburzony pyta: Co to znaczy miałem być tu pierwszy?
Na to Rusek: nasz wywiad się dobrze spisał, przechwycili tajne informacje i jestem.
Chińczyk: nas jest w kraju dużo. Brat podsadził brata i tak do księżyca.
Amerykanin do Polaka:
A ty co tu robisz?
na to Polak: Daj mi spokój, z wesela wracam.

Nauczycielka kazała dzieciom napisać zdanie z wyrazem "ananas". Zosia odczytuje swoje:
- Ananas jest bardzo smacznym owocem. Nauczycielka ją chwali i prosi Pawła. Chłopiec czyta:
- Ananasy uprawia się w ciepłych krajach. Na koniec przychodzi kolej na Jasia:
- Brat kupił wczoraj kiełbasę, zjadł ją sam A Na Nas nawet nie spojrzał.
W rodzinie urodziły się trojaczki...
Sąsiedzi pytają siedmioletniego braciszka nowo narodzonych:
- Jak się maluchy nazywają?
Ten, niezdecydowanie:
- O ile dobrze ojca przez telefon zrozumiałem - Nihu, Janie, Moje.

(: poprzednia | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | ... | 23 | następna :)