Wchodzi dwóch mocno zawianych gości wieczorem do domu jednego z nich z zamiarem wypicia jeszcze jednej flaszki. W progu wita ich zła jak osa żona i z wyrzutem mówi:
-Nie, no Rychu, teraz to przesadziłeś! Masz na miesiąc szlaban na sex!!
Kolega Ryśka zaczyna się śmiać patrząc na głupią minę przyjaciela, a pani domu na to:
-No i co tak rżysz, Stachu! Ten zakaz i ciebie dotyczy!!
Gdzieś na wojnie pewnemu żołnierzowi granat urwał nogę trochę powyżej kolana. A że był to oficer, to armia postarała się o jego powrót do zdrowia i zafundowała mu najnowszej generacji protezę.
Żołnierz odszedł na rentę, a że proteza prawie nie przeszkadzała, była niewidoczna pod ubraniem i wyglądała na prawdziwą nogę, zaczął rozwijać życie towarzyskie.
Na jednej z imprez poznał piękną kobietę. Tańczyli cały wieczór, pili, rozmawiali i koniec końców wylądowali w hotelu.
Ona poszła się odświeżyć, on się rozbiera i nagle przypomniał sobie o swojej nodze. Wiedział, że będzie niezręcznie, gdy kobieta odkryje, że jest ona plastikowa, więc postanowił ją wcześniej uświadomić. Odpiął protezę, zgasił światło i wszedł pod kołdrę. Kobieta wraca, kładzie się obok, a żołnierz niepewnie:
- Muszę Ci coś powiedzieć...
- Tak?
- Mam dość poważny problem... ciężko mi o tym mówić... ale... może lepiej Ci pokażę.
Złapał ją za dłoń i położył ją sobie na kikucie. Ona przerażona zabiera rękę, on ze wstydem odwraca się do niej plecami.
Po chwili jednak kobieta zaczyna nieśmiało gładzić go po ramieniu i szepce mu do ucha:
- Spróbujmy... może wejdzie...
 
Wsadzili kolesia (na imię miał Włodzimierz) do pierdla. Konkretnie: do więzienia w Rawiczu. Szczegół istotny: ośmioosobowa cela. Siedzi se koleś i dłubie w nosie.
- Hej, hej, hej... – podchodzi do niego "szef" celi. – Nie dłub w nosie, ch*ju! To niekulturalnie.
Włodzimierz nic sobie z tego nie robi – dłubie dalej.
- ku*asie złamany, nie dłub w nosie! – nie daje za wygraną szefu.
- Bo co?
- Jajco! A nie wiesz, żłobie, że jest taka zasada – dziwna, ale k***a się sprawdza, że jak ty tu siedzisz i dłubiesz w nosie, to ktoś akurat dyma twoją żonkę?!
- pie**olisz?!
- Nie, tak jest!
- Gdzie telefon?!
- Na stołówce.
Poleciał Włodek i dzwoni:
- Kryśka?
- Taaaa....
- Krycha, słuchaj. Możesz się dymać, brać do buzi i dawać w anal, ale k***a, jak tylko kiedyś ZACZNIESZ DŁUBAĆ w NOSIE – zajebię!
Wtacza się naj***ny facet do knajpy, oblepiony konfetti, szampan w łapie.
Szczęęęęęęęęęęęęśliiiweego Noweeeeeeeeeeeego Roooooooooooooooooooooku

Panie, marzec jest

.....
O k***a, żona mnie zabije
Moja żona wróciła dzisiaj ze sklepu ze skrzynką piwa, kartonem wódki, ośmioma butelkami whisky i dwoma bochenkami chleba
- Mamy jakąś imprezę? pytam
- Nie
- Więc na ch*j nam dwa chleby?
Miesiąc po śmierci żony nie mogę poznać się w lustrze. Strasznie schudłem, w ogóle nie sypiam, mam przekrwione oczy, wygniecione ubrania. Chyba czas przystopować z imprezami.
Wraca żona z pracy:
- Wiesz kochanie dziś w metrze ustąpiło mi miejsca 2 mężczyzn.
Mąż na to:
- I co, zmieściłaś się?
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Wiesz, moja droga, mam taki problem - wyobraź sobie, że mój mąż podczas delegacji zatrzymał się w Warszawie. Mówił, że nocował u kolegi i żeby go sprawdzić wysłałam do wszystkich jego pięciu przyjaciół listy z zapytaniem, czy to jest prawda.
- I co?
- No i przyszło pięć odpowiedzi, że nocował.

(: poprzednia | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | ... | 131 | następna :)