Dwóch wieśniaków jedzie starym autem po jakiejś bocznej drodze. Pierwszy mówi:
- Zobacz, stary. Widzisz to drzewo w dolince? Pod nim po raz pierwszy upawiałem seks.
- Super - mówi drugi. - Jak było?
- No, cóż. Pospacerowaliśmy trochę, potem padliśmy na trawę i kochaliśmy się przez kilka godzin.
- No to super.
- Gdzie tam super. Nagle podniosłem głowę i zobaczyłem, że patrzy na nas jej matka.
- O, w mordę. I co powiedziała?
- No co miała powiedzieć? "Meee!’
Jasio miał w domu remont i tata do niego mówi:
- Jasiu pomaluj okna w swoim pokoju.
Jasiu po pewnym czasie przychodzi i mówi:
- Okna pomalowane, pomalować też ramy?
 
W przedziale pociągu jedzie Polak, Rusek, Francuz, matka z córką. Po pewnym czasie pociąg wjeżdża w tunel. W ciemności słychać cmok i trzask.
Oto co myślą sobie osoby w przedziale:
Matka: Ale mam porządną córkę, któryś ja pocałował, a ona go w pysk...
Córka: Ale mam głupią matkę, frajer ja pocałował, a ona go w pysk...
Francuz: Ale mi się udało, pocałowałem ją, a w pysk dostał kto inny...
Rusek: Co jest? Najpierw mnie całują, a potem biją...
Polak: Wy się tam całujcie, a ja Ruskiemu i tak wpie***lę!
Ojciec już miał swoje lata, więc postanowił przekazać swojemu synowi fabrykę salami i recepturę na wyrób kiełbasy, wziął go więc do fabryki i mówi:
- Widzisz synu, tu masz taką specjalną maszynę do robienia salami, wkładasz osła do maszyny, a po jakimś czasie z maszyny wychodzi kiełbasa, rozumiesz?
- Nie...
- Zobacz, to jest maszyna, wkładasz osła, po jakimś czasie wychodzi kiełbasa. Osioł - maszyna - kiełbasa. Osioł - maszyna - kiełbasa. Rozumiesz?
- Nie...
- To jest maszyna, wkładasz do niej osła, wychodzi kiełbasa... Osioł - maszyna - kiełbasa. Osioł - maszyna - kiełbasa. Osioł - maszyna - kiełbasa. Osioł - maszyna - kiełbasa. Rozumiesz?
- Tato, a jest taka maszyna gdzie wkładasz kiełbase a wychodzi osioł?
- Tak, twoja stara!!!
Młody chłopak po liceum, jakimś tylko sobie znanym sposobem,
dostał się do biura wielkiej firmy. Praca jego polegała na
odbieraniu telefonów. Po tym jak odebrał kilka, kierownik działu
przyszedł gratulacjami:
-"Młoda świeża krew! świetnie pan to robi! Właśnie takich ludzi nam
potrzeba. Awansuje pana piętro wyżej."

Następnego dnia po kilku godzinach pracy, polegającej na
odbieraniu telefonów i zapisywaniu, kto dzwonił, znowu
przyszedł do niego kierownik wyższego pietra z gratulacjami:
-"Jutro, rozpoczął uroczyście, proszę przyjść w garniturze piętro
wyżej na zebranie zarządu firmy."

Następnego dnia, gdy pojawił się na zebraniu, przywitała go burza
oklasków i nie minęło wiele czasu, a został członkiem zarządu !
Zakomunikowano mu, ze przez najbliższych kilka dni jego praca ograniczać
się będzie wyłącznie do uczestnictwa w zebraniach najwyższego organu firmy.

Tak tez się stało, ale po kilku dniach pracy otrzymał telefon od
sekretarki szefa, ze ma propozycje zostania prezesem zarządu firmy i w
tym celu szef zaprasza go jutro do siebie.
Następnego dnia przybył wiec do gabinetu właściciela firmy. Stanął przed
nim, a szef zaczął:
-"Takiej młodej świeżej krwi potrzeba naszej firmie.
I tylko w naszej firmie mogłeś osiągnąć tak szybko awans.
Co usłyszę w zamian za to?"
-"Dziękuje"- krotko odpowiedział młodzieniec.
-"Liczyłem na więcej wylewności" - skomentował szef.
Na to młodzieniec:
-"Dziękuje, tato..."
Dwaj mali chlopcy stoja przed kosciolem, z którego wychodza wlasnie nowozency. Jeden z chlopców mówi:
- Patrz jaki teraz bedzie czad!
Po czym biegnie do pana mlodego i wola:
- Tato, tato!!!

Syn wraca do domu nad ranem. Ojciec od progu wyskakuje z pytaniem:
- Gdzie byłeś?
- Tato, miałem swój pierwszy raz! - odpowiada syn.
- Aaa, to co innego, siadaj, napij się Whisky, zapal sobie... - odpowiada równie podniecony ojciec.
- Whisky chętnie, papierosa też, ale usiąść, nie usiądę.
Chłopak odprowadza dziewczynę późnym wieczorem do domu. Przed brama po
ostatnim buziaczku, nagle mówi do niej :
- Słuchaj, chodzimy ze sobą już cztery miesiące. Chodź na pół godzinki
do mnie. Mam wolna chatę...
- Nie mogę... - odpowiada panna.
- Chodź proszę, proszę, proszę...
- No dobrze, ale muszę na trzy minutki wpaść do domu i powiedzieć
rodzicom, ze wrócę później.
- Dobrze, tylko się pospiesz ! - zgadza się radośnie chłopak.
Dziewczyna wbiega do klatki, po trzech minutach wraca, całuje chłopaka i
mówi :
- No to chodźmy...
W tym momencie otwiera sie z trzaskiem okno jej mieszkania, wychyla sie
ojciec i wrzeszczy :
- Zośka, do jasnej cholery! Nasrać to nasrałaś, a wodę to kto spuści?!

(: poprzednia | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | ... | 96 | następna :)