Umarł facet, poszedł do nieba, a Bóg powiedział mu, że może wrócić na ziemie pod postacią albo kury albo psa. Facet myśli i myśli:
-Kurdę głupio tak być psem. W nocy trzeba szczekać, w dzień z dziećmi się bawić,nie to ja wolę być kurą.
Wrócił na ziemie pod postacią kury. Siedzi na grzędzie i pyta się innej kury, jak jajka się znosi:
-No wiesz - mówi mu kura -jak poczujesz, że idzie, to przyj.
Facet siedzi na grzędzie i czuje, że idzie, więc prze. Prze, prze i prze, aż słyszy głos:
-Zenek ku**a zaraz całe łóżko zasrasz!