Wiem, że to już było, ale przypominam:
Przychodzi zając do sklepu niedźwiedzia i pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
Niedźwiedź odpowiada:
- Nie ma.
Następnego dnia przychodzi zając do sklepu i pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
Niedźwiedź odpowiada:
- Nie ma.
Trzeciego dnia niedźwiedź myśli sobie: "pewnie dzisiaj też przyjdzie" i przyszykował dla zająca trochę zgniłych marchewek. Przychodzi zając do sklepu i pyta:
- Czy są zgniłe marchewki?
Niedźwiedź odpowiada:
- Są.
Na to zając:
- Mam cię ch*ju!! Sanepid!!!
Nilaay~~