Płynie ślepy z jednorękim przez jezioro...
Siłą rzeczy wiosłuje jednoręki, a że ręka tylko jedna to wiosło też jedno więc macha biedak raz z jednej strony łódki raz z drugiej...
spocił się przy tym bardzo i w pewnym momencie na samiutkim środku jeziora wiosło mu się było wyśliznęło...
zrezygnowany zakrzyczał:
No to żeśmy k***a dopłynęli !!!
i ślepy wysiadł...