Wchodzi facet do sklepu i mówi do sprzedawcy:
 - Za chwilę przyjdzie tu gość i będzie chciał zapłacić kapslami po piwie. To wariat. Proszę mu sprzedać co chce, a ja potem przyjdę uregulować rachunek.
 Sprzedawca się zgodził, wariat przyszedł, kupił, zapłacił i poszedł. Po jakimś czasie przychodzi pierwszy facet:
 - I jak był wariat?
 - Był, zostawił trochę kapsli.
 - To ja ureguluję rachunek. A ma pan wydać z pokrywy od kotła?