Znajomy był świadkiem takiej oto scenki. Kobita, nauczycielka o rubensowskich kształtach podjeżdżała pod szkołę swoim samochodem. Z powodu dużej ilości śniegu zaklinowała się przy wjeździe na parking. Widząc stojących nieopodal uczniaków, poprosiła, aby jej pomogli wjechać pchając samochód. Trzech uczniów podeszło, popchało samochód, nauczycielka wjechała. Wychodzi (a raczej wylewa się)z samochodu i mówi do młodzieży:
- no widzicie chłopaki? Tacy młodzi jesteście a macie tyle siły, że przesunęliście ciężar ponad tonę!
Na to jeden z gimbusów:
- plus samochód......
Mina nauczycielki bezcenna