Przychodzi zakonnica do lekarza i mówi: Panie doktorze, mam jakąś dziwną chorobę. W majtakch znajduję znaczki pocztowe.
- Ależ siostro, to niemożliwe. Nie ma takiej dolegliwości.
- To proszę zobaczyć - przerywa mu zakonnica i ściąga bieliznę.
Lekarz patrzy... faktycznie coś tam jest. Drapie się w głowę, patrzy bliżej... No znaczki pocztowe w majtakch, jak wół! Patrzy jeszcze bliżej i wreszcie się uśmiecha.
- Droga siostro, to nie znaczki. To naklejki z bananów!