Pewien żonaty facet przez kilka lat miał kochankę - Włoszkę. Pewnej nocy oświadczyła mu, że jest w ciąży. On, nie chcąc zrujnować swej reputacji i małżeństwa, dał jej sporą sumę pieniędzy, kazał jej jechać do Włoch i tam Aby utrzymać wszystko w sekrecie, po urodzeniu dziecka kochanka miała wysłać pocztówkę z jednym słowem - 'spaghetti', wtenczas on miał zacząć płacić alimenty na dziecko.
I wyjechała.
Po 9 miesiącach facet wraca z pracy, a żona mówi mu:
- Dostałeś jakąś dziwną pocztówkę, nie rozumiem o co chodzi.
Facet zaczął czytać, zbladł jak ściana... i zemdlał.
Na kartce było napisane:
'Spaghetti, spaghetti, spaghetti, spaghetti, spaghetti. Trzy porcje z kulkami mięsnymi, dwie bez. Wyślij więcej sosu!'