Siedzę właśnie w podziemnym bunkrze ze zbrojonego żelbetu grubości 170 cm. Mam ze sobą żywność i wszystkie rzeczy niezbędne do przeżycia najbliższych 6 m-cy. I żeby było jasne – nie wierzę w żadne przepowiednie Majów, po prostu zapomniałem o urodzinach żony.