Jedzie sobie mesiu i nagle go syrenka wyprzedza.... ale nic koles w mesiu se mysli... luz... pewnie jakis tuning. za pare kilometrow widzi ze koles syrenka stoi na poboczu i leje wiadrami wode do silnika. hehe... pewnei mu cos sie posypalo w tym rzęchu - sobie mysli... jedzie dalej... za chwile znowu to samo - syrenka 200 na godzine go wyprzedza... ale nic. po chwili znowu stoi na poboczu i gosc wlewa wiadra wody pod maske. sytuacja pare razy sie powtarza az wreszcie gosc mesiem sie zatrzymuje, podchodzi... patrzy na co gosc leje te wode ... a tam siedzi 5 murzynow. 4 zmeczonych a jeden siedzi i sie zasmiewa wnieboglosy.... no to sie pyta tego jednego:
- a ty co sie tak smiejesz?
- a bo ja wsteczny jestem