Do miasteczka na Dzikim Zachodzie zajechał wędrowiec. Jedzie, patrzy, a miasto całe puste. Nikogusieńkiego. W końcu spotkał żula, nawalonego jak stodoła.
- Gdzie wszyscy?
- Pojechali wieszać Papierowego Joe?
- A kto to taki Papierowy Joe?
- A taki kolo w papierowym kapeluszu, w papierowym ubraniu, w papierowych spodniach, w papierowej koszuli, na papierowym koniu i z papierowymi pistoletami.
- A po co go wieszać?
- Bo ch*j non stop szeleści.