Rozmowa faceta z kolegami:
- Powiedzcie mi drodzy przyjaciele jak znaleźć odpowiednią kandydatkę na żonę?
- Słuchaj... zrób tak - wyjdź na plażę i powiedz "Kur*y wstać!", ta która nie wstanie będzie tą jedyną.
Gościu posłuchał kolegów i zrobił jak mu powiedzieli - wyszedł na plażę i powiedział "Kur*y wstać!", patrzy... wszystkie wstały tylko jedna leży. Wziął ją pod rękę, poszedł do kościoła i się z nią ożenił. Po miesiącu spotyka się z kolegami.
- No i jak tam żona? - pytają
- Ale mi doradziliście... Nie dość, że Kur*a to jeszcze głucha