Do zoo po dlugich staraniach udalo sie wreszcie sprowadzic samice goryla.Byl to piewszy egzemplarz tego gatunku w ogrodzie. Nieustannie czyniono starania o zdobycie samca i zalozenie stada. Niestety z samcem byly problemy. Gorylica coraz bardzej odczuwala brak kontaktu z plcia przeciwna. Robila sie coraz bardziej agresywna i nerwowa, zaczela demolowac klatke i strach bylo ja nakarmic. Bylo oczywiste ze nalezy jak najszybciej zaspokoic jej potzeby. W ogrodzie pracowal Jasiu, moze nie byl szczegolnie rozgarnietym kolesiem ale wygladal na takiego ktory dysponuje wszelkimi atrybutami potrzebnymi do zaspokojenia gorylicy. Zarzad ogrodu wezwal Jasia i zapytal czy zrobi to z gorylica za 1000zl. Jasiu wykazal pewne zainteresowanie propozycja ale powiedzial ze musi sprawe przemyslec do jutra. Nazajutrz powiedzial ze pzyjmuje propozycje jezeli zostana spelnione 3 warunki
-po 1 zadnego calowania w usta
-po 2 nikt o tym nie moze sie dowiedziec
dyrekcja bez problemu wyrazila zgode i zapytala jaki jest 3 warunek.
" musicie dac mi tydzien na zorganizowanie tego 1000