Niemowa chcial kupic prezerwatywy w aptece ale nie wiedzial jak wytlumaczyc farmaceucie o co mu biega, wiec podchodzi do okienka, kladzie 10zl na ladzie, rozpina rozporek i obok dychy kladzie swojego czlonka. Aptekarz patrzy zaskoczony, po czym po chwili namyslu sam rozpina rozporek, pokazuje klientowi swoje klejnociki i zgarnia banknot. Niemowa sie wkurza i zaczyna gestykulowac oraz machac rekami, na co farmaceuta: to po co sie bylo zakladac???