Wyjechał pewien gość do USA na zarobek. Po pewnym czasie wrócił do Polski, ale że podszkolił się za granicą angielskiego, to i ten język przesiąkł do jego ojczystego języka w ten sposób, że posługiwał sie czasami właśnie angielskim. W domu ojciec tego jegomościa rzecze do niego
- Idź, łodwol gnój.
- What?
- Łod krowy.