Jezus postanowił powtórnie zejść na Ziemię i widzi, że wśród niego znajdują się sami hipisi. Podchodzi do nich i zagaduje:
-Wiecie kim jestem?
-Stary spokojnie, wyluzuj, odpręż się, masz tu blanta i ściągnij sobie bucha.
Jezus postanowił się poczęstować, pociągnął raz, zrobiło mu się trochę weselej i znowu zaczyna:
-Dobra, wiecie kim jestem? Jestem...
Hipisi nie dając mu dokończyć zdania:
-Ale brachu wyluzuj, gdzie Ci tak spieszno? Trzymaj, weź jeszcze jednego.
Jezus się nie sprzeciwił, ściągnął bucha, humorek już jest zajebisty, banan na ryju i pyta po raz trzeci:
-Hehe, no to wiecie kim ja jestem?
-No nie wiemy, mów.
-Jestem Jezus!
-Staaary i o to chodzi!!!