Mama przegląda dzienniczek synka, ucznia V b. Nagle ze strachem w oczach spostrzega nowy przedmiot "Wychowanie seksualne":
- Co wy tam robicie na tym "Wychowaniu seksualnym" - pyta
- W zeszłym tygodniu poznawaliśmy żeńskie organy płciowe, w ten pomiedziałek męskie, w środę był sprawdzian pisemny a jutro mają być zajęcia praktyczne. - mówi dumnie dzieciak
Na drugi dzień z samego rana mama wpada do szkoły i w pokoju nauczycielskim robi karczemną awanturę nauczycielce od w/w przedmiotu:
- Jak to? To przecież szkoła podstawowa To małe dzieci, a pani im takie świństwa. Organy płciowe... Tfu I jeszcze zajęcia praktyczne? Obraza boska! Tfu...
- Proszę się nie obawiać - odpowiada spokojnie nauczycielka - pani syn nie zostanie dopuszczony do zajęć praktycznych.
- Niby dlaczego? - pyta teraz trochę urażona mama
- Położył się na pisemnym. Trzy razy pod rząd "j****ć’ napisał przez "dź" na końcu