Hummer patrolu marines zatrzymuje się na autostradzie prowadzącej do Bagdadu. Na poboczu drogi leży pokrwawiony, nieprzytomny iracki bojownik oraz półprzytomny, ale równie mocno poraniony żołnierz USA.
- Kolego, co się stało? - pyta rannego Amerykanina dowódca patrolu trzymając na muszce Irakijczyka.
- Stałem na posterunku, a tu raptem zza krzaka wyskakuje uzbrojony iracki bandyta i mierzy do mnie z kałasza. No to ja wyciągam moje M-16 i mówię do niego: ,,Saddam to bydlak i satrapa'' Na to ten Arab drze się: ,,Bush to świnia i dyktator''
I kiedy na środku drogi podawaliśmy sobie dłonie, potrąciła nas ciężarówka...