Noca otwieraja sie z hukiem drzwi i do domu wtacza sie maz.
Przewraca sie w przedpokoju, wstaje, wpada ( to dobre slowo ) do kuchni i zrzuca ze stojacego na kuchence garnka pokrywke, nabiera garsciami zupe, myje nim twarz potem lapie garnek i wylewa sobie cala jego zawartosc na glowe.

- Nie mozesz sobie po prostu nalac zupy do talerza - mówi cicho stojaca w progu, w koszuli nocnej, rozbudzona wlasnie zona

- Kto pijany ?? - drze sie maz - Ja k***a pijany !!??!!??