Przychodzi maż do domu i zaraz na wejściu dostaje od żony w łeb.
- Za co kochanie? - pyta maż.
- Pranie robiłam i z twoich spodni wyciągnęłam karteczkę, a na niej jakaś  Klara i jakieś cyferki,
- Ależ kochanie, byłem na wyścigach konnych i Klara to nazwa konia a    cyferki to numery gonitw - tłumaczy maż. Za tydzień przychodzi maż do  domu  i na wejściu dostaje dwa razy w łeb od żony.
- Ale za co kochanie?
- Twój koń do ciebie dzwonił !!!