Na wyspę gdzie mieszkają sami Murzyni przyjeżdża biały misjonarz.
Po 2 latach w wiosce rodzi się białe dziecko. A że w ich prawie cudzołóstwo
było karane śmiercią, wódz poszedł do misjonarza na poważną rozmowę.
- No, jestes tu jedynym białym człowiekiem, więc wszyscy podejrzewają Ciebie.
Misjonarz na to:
- Spójrz, w przyrodzie zdarzają sie takie przypadki, że czarne+czarne=białe.
I na odwrót, jak np. jedyna czarna owca w Twoim stadzie. Wszystkie są białe oprócz niej, na to zmieszany wódz odpowiada:
- Dobra, zapomne o tej sprawie z dzieckiem, a Ty nikomu nie mów o owcy